niedziela, 21 czerwca 2015

14. "You know all about her"

 Stałam na dworze tępo wgapiając się w miejsce, w którym przed chwilą stał Harry. W życiu nie pomyślałabym, że mogłabym za nim tęsknić. Poczułam kłucie w brzuchu. To tak objawia się ta choroba? Tęsknota, tak? Można na nią umrzeć. Cholera, jestem jeszcze za młoda żeby umierać i to jeszcze z tęsknoty.

Jestem Chanel West i zaczynam tęsknić za pieprzonym Harrym Stylesem.

 -Chodź już do domu.-wyrwała mnie z zamyślenia Meghan.-Robi się chłodno, jeszcze się przeziębisz...-powiedziała cichym głosikiem. Przytaknęłam, ale wciąż stałam nieruchomo w miejscu.
 -Nie martw się, wróci.-położyła mi dłoń na ramieniu.-A ty nie kiwaj mi tu głową, tylko chodź już.-zachichotała i pociągnęła mnie za rękę mimo iż protestowałam. Może przy niej nie będę myślała o przystojnym brunecie, który w dziwny sposób podbił moje serce.
 Razem weszłyśmy do całkiem przytulnego i ciepłego budynku. Przeszłyśmy przez długi korytarz i pierwsze co napotkałyśmy po drodze była niewielka, różowa kuchnia. Mogłam się domyśleć kto ją urządzał... Była taka kobieca. Wiadomo kto rządzi w tym domu.
 Mimo, że serce domu było nie w moim stylu, było po prostu urocze. Wszystkie szafki i akcesoria pod nie, miały lekki pudrowy kolor i z tego jak były wykonane mogłam wywnioskować, iż ktoś przy nich musiał się porządnie napracować. Na każdych drzwiczkach szafeczek było wyryte "M&N". Co prawdopodobnie było od ich imion. To słodkie.
 -Kiedy obiad, cukiereczku?-spytał blondyn, siedzący dzielnie przy kuchennym blacie i liczący ile jabłek zostało w koszyku.
 -Niall!-zbeształa go.-Chciałabym spędzić trochę czasu z Chanel, dopiero co przyjechała.-wyjaśniła. Otworzyła jedną z wielu szafek i wyciągnęła z niej batonika. Rzuciła nim w stronę obrażonego chłopaka i posłała mu pocieszający uśmiech. Blondynek bez najmniejszego wahania zaczął spożywać przekąskę. -Mogę z nią trochę porozmawiać?-spytała słodko.
 -O czym? Przecież wiesz o niej wszystko.-mruknął przeżywając ostatni kęs batonika i rzucając papierek w stronę kosza na śmieci. Trafił. Skubany.
 -Ale tylko od Harrego. Chciałabym aby powiedziała mi coś od siebie.-wyjaśniła zmęczona.
 -Zdaje się, że ja też wiem o tobie wszystko.-powiedziałam do Megan, która tylko cicho jęknęła i wymieniła się z Niallem porozumiewawczym spojrzeniem. Już drugi raz dzisiaj! O co chodzi?-Kilka godzin z Horanem wystarczy aby wiedzieć o tobie wszystko.-dziewczyna odetchnęła z ulgą i lekko się uśmiechnęła. Myślała, że tego nie widziałam?
 -O co chodzi?-spytałam badawczo przyglądając się jej.-Widzę waszą reakcję, gdy wspominam, że wiem o tobie wszystko.
 -Bo...
 -To nic ważnego.-przerwała swojemu narzeczonemu wyraźnie speszona całą sytuacją.-Może lepiej oprowadzę cię po domu.
 -Ja to zrobię.-wyrwał się blondyn.-Ty lepiej rób ten obiad, cukiereczku.-uśmiechnął się w stronę dziewczyny.
Cukiereczku? Poważnie?!Jeśli tak wygląda pierwszy dzień z nimi nie chcę wiedzieć jak z nimi wytrzymam.

 Z mojego głębokiego, przyjemnego snu obudziły mnie czyjeś krzyki. Jak to w noc, w moim pokoju panowała ciemność.
 Sięgnęłam ręką w stronę lampki usiłując znaleźć przycisk aby ją zapalić. Niestety lampka wylądowała na podłodze. Przeklęłam pod nosem i rzuciłam się na podłogę bez zbędnego światła. Doczołgałam się do schodów, wstałam i próbowałam usłyszeć oraz zobaczyć co dzieje się na dole. W kuchni, na jednym z krzeseł siedziała rozżalona Meghan, a obok niej stał najwyraźniej nie w humorze Niall.
 -Znów negatywny!-jęknęła z wyrzutem dziewczyna. W jej głosie słyszałam jakby zaraz miała puścić wszystkie swoje hamulce i po prostu się rozpłakać. Tylko, co jest negatywne?
 -Wiedziałem! Po prostu, wiedziałem!-mruknął rozdrażniony.-To pewnie przez te piguły, które bierzesz rano!-naskoczył na dziewczynę.-Przyznaj się! Nie chcesz tego dziecka, prawda?
 -Tłumaczyłam ci, że to wapno.-Meg wstała i ze łzami w oczach przybliżyła się do wściekłego blondyna, który od potęgującej się w nim złości nie mógł usiedzieć na miejscu i wciąż tylko chodził w tą i z tamtą.-A może to ty strzelasz ślepakami?!-wyrzuciła w końcu.
 Zabolało... To był cios poniżej pasa. Najgorsze co można powiedzieć mężczyźnie. Nie wiem jak ja zareagowałabym na jego miejscu.
 Niebieskooki usiadł na krześle i oparł głowę rękoma.-Przepraszam... Nie powinnam...-pisnęła zachodząc go od tyłu.
 -Nie, to moja wina.-odparł cicho.-Znowu nam się nie udało i to nie jest niczyja wina.-przytulił ją mocno.
 Widząc to aż zrobiło mi się ciepło na sercu.
Już wszystko było dobrze. Nikt nikogo nie chciał zabić, a ja mogłam spokojnie udać się spać.  Chciałam niezauważenie przemknąć do swojego pokoju, ale niestety moja nieudolność mi na to nie pozwoliła.
Zrobiłam krok do przodu, ale nie zauważyłam jednego stopnia schodów. Konsekwencją było to, że wywróciłam się robią przy tym ogromny huk, który (na moje nieszczęście) usłyszała para. Z resztą... jak takiego hałasu można było nie usłyszeć?
 Meghan zobaczywszy mnie zaszkliły się oczy, a Niall patrzył na mnie zabójczym spojrzeniem. Prędko pobiegłam przytulić dziewczynę, a ona zupełnie wypłakała się w moje ramiona.
 Dziecko... To ich zmartwienie. Przecież są cudownymi ludźmi nie muszą się tym przejmować, z pewnością w końcu im się uda, a nawet jeśli nie to życie toczy się dalej. Nie można stać w miejscu.
 -Nie martw się. Jesteś piękną, młodą dziewczyną, będziecie mieć jeszcze gromadkę maluchów!-zapewniłam ją.-Każde będzie tak piękne jak ty, i tak czułe jak Niall.-uśmiechnęłam się do niej. Oczywiście, że miałam rację. Kto jak nie ja, lepiej wie wszystko?
 -Naprawdę?-pisnęła, przerywając szlochanie.
 -Naprawdę.-odparłam jeszcze raz najmocniej jak tylko mogłam przytulając ją do siebie.-Meg?-zaczęłam intensywnie patrząc w jej oczy.
 -Co?-spytała przestraszona.
 -Będę mogła być chrzestną?
 -Oczywiście!-krzyknęła uradowana.
 To będzie najcudowniejsza rodzina jaką znam, a ja tego dopilnuje. Nie ma innego wyjścia.
Teraz jedyne co pozostaje mi do odczucia pełnego szczęścia to czekanie na Harrego.
Jak bardzo chciałabym usłyszeć teraz jego głos...
 Tęsknie..
_____________________________
No to macie typowy dzień z życia Pani Charms i Pana Horana. Czyż nie cudowna z nich para? Zastanawiam się czasem czy nie lepsza od Chanel i Harrego.
Macie w tym rozdziale kłótnie, tęsknotę i radość, czego chcieć więcej? :D
WAŻNE!
Mam dla was dwie wiadomości, dobrą i złą. Może zacznę od złej... Zła wiadomość jest taka, że blog "Anyhow, from here you won't escape" niedługo dobiega końca. Tak, tak... Razem z epilogiem pojawią się jeszcze trzy rozdziały i zakańczam bloga. A dobra jest taka, że rozpoczynam nowe fanfiction o Niallu, które nazywać się będzie "Cripple" :) Od razu po epilogu na tym opowiadaniu pojawi się prolog na tamtym.
Mam nadzieję, że was trochę uspokoiłam... a może nawet nie musiałam.
Do zobaczenia! :)

14 komentarzy

  1. Genialny jak zawsze kocham to ff
    @LoloOficiall

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział genialny. Jak zawsze a końcówka wbiła mnie w fotel. Genialna robota.
    Pozdrawiam i życzę weny twórczej :)
    Valerie

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest naprawdę wciągające XDRobi sie coraz ciekawiej. Szkoda że taki krótki rozdział. Wspaniale piszesz oby tak dalejCzekam na nexta i
    Życzę duuuuużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział!! Czekam na następny, mam nadzieję, że będzie szybciej niż ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki emocjonujący rozdział, jejciu. :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne ��
    Ale co, jak i dlaczego? ;_; Dlaczego skończyłaś w takim momencie? :( Czekam na następny :) Weny ��

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochamm to opowiadanie i czekam na dalszą akcje❤jejuuuupisz bo nie mogęsie doczekać��

    OdpowiedzUsuń
  8. Next! Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak szybko? Kurczee no... :C blog świetny, pomysł chyba najkreatywniejszy jaki spotkałam, a ty mi teraz mówisz że niedługo koniec? Lamiesz mi serce! :(( Ale rozdział i tak zajebisty, a Niall i Meg tacy slodcy *,*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że drugie opowiadanie będzie miało ciekawszą fabułe, więc o to nie musisz sie martwić. :) i dziękuje za miłe słowa <3

      Usuń
  10. Rozdział przeczytam jutro bo dzis nie mam sily ale chcę tylko napisać, że dzieki Tobie przeczytałam wspaniałą książkę. 'Uprowadzona' to jedna z lepszych książek które czytałam i jestem Ci za to bardzo wdzięczna ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zdobylas tyle czytelników?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tyle" to znaczy ile? Wbrew pozorom nie jest ich wielu, ale jesli chcesz wiedziec to po prostu zgłaszałam się do spisów opowiadań :)

      Usuń
  12. Przeczytałam! Ciekawa kolejnego rozdziału 😊

    OdpowiedzUsuń